Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group
Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Jak pan X. zmienia nasze życie...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Xavier Naidoo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Węg.Górka

PostWysłany: Czw 19:31, 06 Kwi 2006    Temat postu: Jak pan X. zmienia nasze życie...

Pewnie to bezsensowny temat i pewnie nie ma sie co nad nim długo rozwodzić, ale juz od jakiegoś czasu zastanawiałam sie w jakim stopniu to, o czym przeważnie śpiewa Xavier ma wpływ na naszą wiare i w ogóle życie.Jest na pewno wielu ludzi, którzy słuchają Xaviera tylko dlatego, ze podoba im sie jego muzyka i których niewliel obchodzi to, o czym śpiewa...Ja właściwie tylko dzieki wsłuchaniu sie w jego texty zmieniłasm swój stosunek do życia, Boga, ludzi i pewnie gdyby nie pewien wywiad którego kiedyś udzielił żyłabym tak jak dawniej, tylko dla siebie i tylko swoim życiem.Powiedział w nim, ze w pewną sylwestrową noc wpadła mu w ręce Biblia a kiedy zaczał ja czytać poczuł że ona przemawia do niego.Czytałam to z dużym zdziwieniem,bo wiele razy ja czytałam i nic podobnego mi sie nie przydarzyło...No i rzeczywiście kilka dni później wzięłam do ręki PŚ i po prostu zaczęłam czytać. Mogłabym opisać jeszcze wiele spraw na które tylko dzieki muzyce Xaviera patrzę teraz inaczej ale to byłoby nudne a poza tym to i tak sie już rozpisałam...Nie wiem czy tylko ja jestm takim fenomenem podatnym na to, co mówi Xava, czy moze jest wiecej ludzi, takich jak ja, których życie w jakiś sposób zmieniło sie właśnie dzieki panu X.?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgo




Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: juz nie wieden

PostWysłany: Czw 22:39, 06 Kwi 2006    Temat postu:

Cool zmienia.. od wewnatrz i od zewnatrz...
niektóre rzeczy zupelnie diametralnie... gdyby mi ktos to powiedzial
przed piecioma laty... wysmialabym pustym smiechen... Surprised

Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talla2xl




Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nakło nad Notecią k. Bydgoszczy

PostWysłany: Czw 23:14, 06 Kwi 2006    Temat postu:

U mnie było tak na początku wsłuchiwałam sie w głos i muzykę potem zaczełam sie interesowac tym co jest w tym wszystkim zawarte . a po dłuzszym czasie własnie też ujrzałam ten wywiad i byłam w szoku...
Skąd taka silna wiara, jak doszedł Pan do tego przekonania?

Cytat:
Podczas nocy sylwestrowej 1992 włączyłem płytę Boba Marleya i nagle, tak po prostu wziąłem do ręki Biblię i zacząłem ja czytać. Nagle dotarło do mnie * wow, to jest to* . To było jak eksplozja. To co tam się znajduje, dotyczy mojego życia - konkretnie i bezpośrednio. To zmieniło moje życie.




Uważam ze Xavier w duzej mierze zmienil moje zycie.nie potrafie powiedzec co . bo tak trudno ale stalam sie inna lepsza , patrze inaczej na swiat zauwazam rzeczy nie zauwazalne... dostrzegam w tym swiecie to cos

i to bardzo mi sie spodobalo z wywiadu

Cytat:
Przez wiele lat zapisywałam cyfry, które gdzieś tam jakoś zauważyłem. W czasopismach,bądź na tablicach rejestracyjnych nadjeżdżających samochodów, a potem szukałem tychże cyfr w Biblii - albo w postaci numeru strony albo numeru psalmu. Dam Pani przykład: zimą jechałem samochodem z napędem na cztery koła zaśnieżonym pasem. Gdy dojechałem na szczyt, zauważyłem ogromną maszynę - kolos do odśnieżania, taki, że od samego patrzenia przeraziłem się. Obok stała tablica a napisem wysokości - 1541m. Otworzyłem Biblię Księga Izajasza rozdział 41, wers 15 i było tam napisane: "Oto ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę". Łzy napłynęły mi do oczu.


i teraz nie wyobrazilabym sobie zycia bez XAVIERA to jest taki moj przyjaciel ... przy jego tworczosci moge sie wyplakac , moge spedzac najlepsze chwile mego zycia ... on jest wszystkim.

wiecej nie musze dodawac ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
salome




Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Flp.3:20 :)

PostWysłany: Czw 23:51, 06 Kwi 2006    Temat postu:

Sama nie wiem zbyt dokładnie...
Na pewno jego odwaga w sprawach wiary, ale niekoniecznie poglądy, część zdecydowanie tak, część zdecydowanie nie..
Na pewno odmienił mnie obcojęzycznie, jak większość z nas.
Dzięki jego tekstom w liceum miałam same piątki z interpretacji wierszy, bardzo rozwija umiejętność spostrzegania ukrytych sensów.
Dzięki niemu mam dziką radochę, wypożyczając tom poezji Rilkego (niedługo skapnie z niego coś do Tłumaczeń).
Dzięki niemu zobaczyłam, że bardzo wiele można osiągnąć niewielkimi środkami - chodzi o sprowadzenie go do Polski mailami.
I przede wszystkim Arrow dzięki niemu poznałam wspaniałych ludzi, z którymi łączy mnie teraz o wiele więcej, niż tylko wspólne zainteresowanie daną muzyką. Dziękuję, że jesteście Exclamation
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izka




Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Pią 6:19, 07 Kwi 2006    Temat postu:

Wczoraj wieczorem natknęłam się na ten temat i zamknęłam go od razu.
Nie chciałam nic bezmyślnie....

Tak. Zdecydowanie. I za wiele tych zmian powinnam mu podziękować. Bo choć czasem go nie lubię jako człowieka, za poglady, za postawy, za to jaki jest lub jaki był, to niezaprzeczalnie jest coś takiego w Xavierze, co nie pozostawia ludzi obojętnymi na jego osobę.

@Małgo: Gdyby mi ktoś powiedział 2 lata temu, to bym go odesłala do jakiegos dobrego specjalisty od głowy. A teraz mówią, że to mnie jest takowy potrzebny...

Za jakie zmiany mogę być wdzięczna:
Za j. niemiecki, który nie gryzie ani nie boli.
Za teksty - które na początku były dla mnie zlepkiem bezsensownych wyrazów, nad którymi siedziałam ze słownikiem, a teraz są kopalnią cytatów i skojarzeń.
Za Was wszystkich, bez których nie byłabym dzisiaj takim człowiekiem. Za to, że kazdego dnia widzę, jak się wspólnie rozwijamy, jak sobie pomagamy, jak to rośnie gdzieś tam z naszym udziałem. I buźka mi się codziennie uśmiecha z tego powodu.
Za Wiarę - bo z nią nie zawsze mi było po drodze, a u Xaviera podziwiam konsekwencję w tych sprawach. I za powrót do korzeni też!!
Za muzykę - wiem już, że muzyka live to nie koniecznie playback lecący w tle... to raczej przeżycie z gatunku niezapomnianych, niesamowitych i nieopisywalnych Smile

Jestem pewna, że Xava zmienił moje życie jeszcze pod wieloma innymi względami, których teraz być moze nawet nie dostrzegam, a które kiedyś zaprocentują mam nadzieję...

Tak czy inaczej od Xavy zaczął się łańcuszek zdarzeń, który doprowadził do dnia dzisiejszego - i to jest dla mnie coś bardzo ważnego, ogromna zmiana.

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gula




Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:55, 08 Kwi 2006    Temat postu:

"W Sylwestra 1992 "poznałem" Boga. Możesz zapytać mojej mamy - od tego dnia, ma zupełnie innego syna. Jestem tylko małym światełkiem. Ale od tamtego czasu robię coś wielkiego, coś wspaniałego - wkładam moją muzykę w serca innych ludzi. Czego chcieć więcej? Daję wszystko co mam dla sprawy, dla Boga"
(jeden z moich ulubionych cytatówWink)

Zdecydowanie tak. Bardzo wiele Xavier we mnie zmienił, poczynając od wiary na muzyce kończąc. Dla mnie w ogóle cudem jest, że pamiętam (mam teraz 14 lat), jak w roku 1999 na Vivie puszczali Sie sieht mich nicht a najdziwniejsze jest to, że do 2004 roku pamiętałam, jak Xavier się nazywa Shocked jak czytałam jego wywiady, biografię itd. stało się ze mną coś podobnego, jak Xavierowi 2 tygodnie po moim dniu urodzin (13 grudnia 1992;D)...wiem, że to pewnie brzmi dziwnie, jak mówi o tym ktoś w moim wieku, ale cóż mam zrobićSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewe




Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Sob 18:03, 08 Kwi 2006    Temat postu:

....czy Xavier wpływa na moje życie? Raczej nie, może tylko w taki sposób, że mam przerąbane u mojego brata, jak go puszczam Laughing . Uwielbiam jego muzykę, ma niesamowity głos, zgodzę się również, że wiele tekstów daje do myślenia. Jednak, jeśli przyjrzeć się temu co śpiewa, a co robi.... czasem mam wrażenie, że facet chyba sam nie wie, czego chce.. Jego podejście do wiary jest co najmniej dziwne i z tym jako osoba wierząca się zgodzić nie mogę Neutral . Dla mnie Xava jest po prostu jednym z wielu wykonawców, których lubię słuchać i szanuję. Nic dodać, nic ująć. Wink
P.S. OK, zgadzam się, dzięki niemu trafiłam na to forum i za to mu dzięki Very Happy Ale teraz to Wy w jakiś sposób wpływacie na mnie, a nie Xava. Dzięki Wam gnam do kompa kiedy mam tylko okazję i zawsze poprawia mi się niesamowicie humor. To wszystko Wasza zasługa i za to Pocałunek Pocałunek Pocałunek


Ostatnio zmieniony przez ewe dnia Nie 9:50, 09 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka




Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 18:43, 08 Kwi 2006    Temat postu:

to moze i ja skrobne słówko Cool
na pewno Xavery nie zmienił mojego podejscia do wiary, w tej dziedzinie autorytetem na pewno nie jest to, co nas laczy to antyklerykalne podejscie do kosciola ...
..miewa bardzo ciekawe texty, ktore stanowia od dluzszego czasu moja baze metodyczną przy nauce jezyka niemieckiego.. bez takiego bodzca mogloby byc niewesolo Wink ...
jak przystalo na niepoprawnego melomana, mam na swojej liscie kilka takich gwiazdek, ktorych tworczosc nieustannie eksploruje...
Xavier jest niezwykle uzdolniony, po prostu swietny, w tym, co robi....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandra
Administrator



Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 20:43, 08 Kwi 2006    Temat postu:

Może to zabrzmi dziwnie ale zmienił i zmienia dalej...
Wiem, że w ustach w tym wypadku to pod palcami piętnastolatki nooo prawie... to brzmi dziwnie, bo co on to niby miał zmienić ale tak...
Przede wszystkim czuję, że w jakiś sposób dojrzałam i inaczej patrzę na świat, na to co wokół mnie się dzieje. Mam sowje zdanie i potrafię o nie walczyć fakt, że z różnym skutkiem. Już nie jestem "typową rozpieszczoną albo rozbuchaną nastolatką" jak to mnie brat"pieszczotliwie" nazywa, śliniącą się, miauczącą i robiącą maślane oczka na widok każdego nowego gwiazdora. Fakt, może czasem miewam odchyły jak widzę albo słyszę Xaviera ale to tylko w extremalnych przypadkach...
Przede wszystkim muzyka. Myślę, że mam ukierunkowany gust muzyczny i mam nadzieję, że nie zmieni się on pod tym względem w najbliższym czasie [nie pozwolę na to!], bo pamiętam jakie akcje były, kiedy to na topie było Kelly Family, Britney Spears i Boysy [matko...cóż za błędy młodości... Rolling Eyes ] Do dziś nie zapomne tego, kiedy tata patrzył na mnie pobłażliwym wzrokiem i mówił "Zobaczysz...niedługo nawet nie włożysz płyty żeby tego słuchać" a ja za każdym razem usilnie zaprzeczałam...
Jego teksty sprawiły, że dostałam kopniaka w dupencję i zaczęłam chodzić na dodatkowy niemiecki, bo stwierdziłam, że na niemieckim w szkole sie nudzę, a chcę zrozumieć co do mnie śpiewa.
Niektóre teksty, powtarzam przy wielu sytuacjach na które trafiam. Ileż to razy mówię sobie: Sandra, przecież Hoffnung ist groesser... Sandra, nie martw się, Was wir alleine nicht schaffen... Albo pocieszam przyjaciółkę jego textami "Du bist mein bester Freund und ich...." "Dein Glueck liegt mir am Herzen.." i wiele, wiele takich przypadków.
Co do jego podejścia do wiary, to podziwiam go, że ma odwagę śpiewać o Bogu, bo w dzisiejszych czasach jest to naprawdę rzadko spotykane, ale nie zgadzam się z jego niektórymi poglądami.
Cenię go za osobowość [nie znam go osobiście, a szkoda bóóóó ale wystarczają wywiady, relacje z koncertów]\
Ale najbardziej to zmienił moje życie pod innym względem
Sprawił, że poznałam wspaniałych ludzi, z którymi czasem rozumiem się lepiej niż ze starymi znajomymi. Z którymi mam wspólne zainteresowania, podobne poglądy, mimo że w niektórych przypadkach różnimy się od siebie diamteralnie.
Dzieki Nim, za każdym razem poprawiam sobie humor, wystarczy że wejdę tutaj.
Dzięki Nim, w czasie moich ciężkich chwil uwierzyłam że są jeszcze wspaniali ludzie, że są ludzie którzy pomogą i wspierają się wzajemnie
Nigdy nie zapomne Eli, za te kilka cennych dla mnie minut, kiedy mogłam usłyszeć Xaviera na żywo chociaż przez komórkę. Ja wiem, że dla Was to nie jest takie ważne ale dla mnie tak...nawet nie wiecie jak bardzo...
Nigdy nie zapomne Sal tej rozmowy na gg, kiedy ze mną było źle...
Razem tworzymy chyba najbardziej zgraną "paczkę" jaką w życiu znałam...
Niestety tylko przez internet...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
basia




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Węg.Górka

PostWysłany: Nie 14:22, 09 Kwi 2006    Temat postu:

gula napisał:
...wiem, że to pewnie brzmi dziwnie, jak mówi o tym ktoś w moim wieku, ale cóż mam zrobićSmile

A ja myślę że nieważne ile kto ma lat, ważne żebyśmy w jakimś stopniu dawali wyraz temu, że to o czym śpiewa i moze nawet to do czego przekonuje nie jest nam obojętne. Pomyślcie tylko jak mógłby sie zmienić ten świat gdyby choć 60% fanów Xaviera zaczęło wcielać w życie to o czym śpiewa (nie mówię że mamy podchodzić bezkrytycznie do jego poglądów i przyjmować je za swoje nawet jeśli sie z nimi nie zgadzamy, ale przecież w wiekszosci sa one podobne do naszych osobistych)...Wkońcu: "Es liegt wirklich an dir und was du daraus machst es liegt nicht an der Welt weil die Welt darueber lacht"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueEyes




Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sydney / Warsaw

PostWysłany: Nie 23:07, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Jej.. tak ładnie piszecie, to ja tez coś dodam.
Nie spodziewałąm się, że spotka mnie w zyciu COŚ takiego.
Że natknę się na kogoś, o kim będę codziennie myśleć.
Xavier jest częścią mojego życia. To nie jest sezonowa gwiazdka, która zdobyła moje uznanie jakimś singlem.
Xaviera odkrywałam sama, przeszukiwałam net (nie będąc jeszcze niemieckojęzyczna), wczytywałam się i tłumaczyłam txty.
Od września 2000 roku zaczęła się "nasza przygoda" Rolling Eyes
Nie ma dnia, żebym o nim nie myślała, przez pierwsze lata,nie było dnia, żebym nie słuchała Xavierka, zebym nie śledziła niemeickiej TV.
Teraz to juz tak łatwiej, full info od was, z Tv wszystko rozumiem, juz nie ma takiego dreszczyku emocji jak kiedys.
Nie wyobrazalam sobie,ze doczekam dnia Wink ze bedzie nas tak liczna gromadka, ze Xavier zawita w PL.

Wiem tylko,ze moje losy potoczyly sie inaczej niz gdyby w moim zyciu Xaviera nie bylo. Strasznie mu za to dziekuje. Danke Schatzi Embarassed
Mogę powiedzieć, ze kocham życie, bo Xavier nauczył mnie z niego korzystac i doceniac wszystko co nas otacza.

Mam nadzieje,ze ta fascynacja nigdy sie nie skonczy i Xavier bedzie zawsze obecny w moim zyciu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talla2xl




Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nakło nad Notecią k. Bydgoszczy

PostWysłany: Pon 0:07, 10 Kwi 2006    Temat postu:

BlueEyes napisał:
Xavier jest częścią mojego życia.

Nie ma dnia, żebym o nim nie myślała, przez pierwsze lata,nie było dnia, żebym nie słuchała Xavierka, zebym nie śledziła niemeickiej TV.
Teraz to juz tak łatwiej, full info od was, z Tv wszystko rozumiem, juz nie ma takiego dreszczyku emocji jak kiedys.
Nie wyobrazalam sobie,ze doczekam dnia Wink ze bedzie nas tak liczna gromadka, ze Xavier zawita w PL.



Mam nadzieje,ze ta fascynacja nigdy sie nie skonczy i Xavier bedzie zawsze obecny w moim zyciu.


1. Mojego i naszego tez Smile Cool
2. Ja tez co dzienie o nim mmyślę co dzien rano mam wspaniałą pobudkę bo budzi mnie Xavier piosenką Vielleicht . nie wsyzstko rozumiem co w tv mówi ale staram sie Smile boszz jak czytałam to co jst na na niebiesko to az mnie ciarki przeszyły Blue !!
3. NIGDY SIE NIE SKONCZY NIGDY Xava bedzie zawsze obecny w Twoim mOim i Naszym zyciu
Smile juz mówię za wszystkich ...załozyłąm z gory ze tak bedzie i koniec hehe ale chyba mówie prawce co nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anies




Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wronki

PostWysłany: Pon 16:24, 10 Kwi 2006    Temat postu:

Zrobiłam małe podsumowanie i wygląda to tak:

CO ZMIENIŁ:
-mój stosunek do niemieckiej muzyki-(kiedyś zmieniałam kanał gdy tylko pojawiała się wzmianka o artystach z Deustche, teraz wręcz ich wyczekuje)
-podejście do języka-(zawsze wydawał mi się taki twardy, mało ciekawy, współczułam znajomym którzy musieli się go uczyć, a teraz sama do nich chodzę i chwalę się każdym poznanym słówkiem)
-internet-(kiedyś nie bardzo mnie interesował, i nie wydawał się potrzebny. teraz jak nie mogę wejść na forum to jestem chora)
-nasze forum-(kiedyś miałam 2 płytki Xawy i cieszyłam się jak głupi bateryjką. Teraz, dzięki Wam mam ich 13. Inna sprawa to taka że miło jest pogadać z kimś kto ma podobne zainteresowania)
-wiara w swoje możliwości-(jak się czegoś bardzo pragnie i chce to można to osiągnąć. Nigdy niesądziłam że Xavier do nas przyjedzie. A tu proszę, wystarczyło parę ę-maili i spełniłyśmy swoje marzenie, a w styczniu kolejne)

CZEGO NIE ZMIENIŁ:
-podejścia do wiary i Boga-(w tej kwesti nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Powiem szczerze że powoli trochę mnie już męczy te jego obnoszenie się z wiarą. Na 10 piosenek, 7 dedykowane Bogu-litości)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
diana




Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 8:01, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Od paru dni myślę nad tym tematem.
Co zmienił? Zmienił moje podejście do Boga. Dla katolika jego teksty nie będą niczym specjalnym, ale dla ateisty...
Nigdy nie zapomnę kiedy pierwszy raz prześledziłam Fuhr mich ans Licht z tekstem i zamiast zestawu dźwięków usłyszałam treść.
Mnie nie męczy jego śpiewanie o Bogu. Skoro to dla niego ważne, to niech wyśpiewuje co mu w duszy gra. Zresztą na Telegramm'ie jest już dużo mniej religii niż na poprzednich albumach.
Zmienił się mój zestaw płyt. Kiedyś miałam 1, wyjęczaną u faceta w sklepie muzycznym, a teraz, dzięki Wam mam ich 25 i wciąż wypalam nowe Very Happy Na brak doznań akustycznych nie mogę narzekać. A głos ma taki... we wszystkich kolorach widzialnego spektrum i jeszcze kilku, których nie da się nazwać Smile
Poza tym dzięki niemu nie pozwalam sobie na znieczulenie moralne. Tak łatwo się zająć wyłącznie własnymi problemami i zapomnieć o reszcie świata. Angażowanie się Xavy w różne kampanie, jego praca na rzecz Mannheim, przypominają mi, że warto pomagać.
Teraz czuję się znacznie silniejsza Smile Was wir alleine nicht schaffen, das schaffen wir dann zusamen - czyż to nie święte słowa? Smile Jest nas co raz więcej i wiem, że w razie czego ktoś mi pomoże, nawet jeśli nie będzie chodziło o Xavę. Forum się rozrasta, mamy znowu galerię i coraz bogatszą sekcję tłumaczeniową. Mamy za sobą 1 koncert i 1 emisję wywiadu w telewizji, a przed nami jeszcze tyle ciekawych rzeczy!
I właśnie za to jestem wdzięczna. Za radość, którą wnosi w moje życie jego muzyka, jego teksty i wy, chłopcy i dziewczęta, ludzie dzielący moją pasję Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izka




Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Wto 11:02, 11 Kwi 2006    Temat postu:

@Diana: Genau! Dopisałaś mój niewypowiedziany ciąg dalszy wypowiedzi... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarah
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 0:35, 16 Kwi 2006    Temat postu:

..zmienił wiele

Otworzył moją duszę na coraz to piękniejsze doznania.. treść, przepiękny głos, akustyka..
Już długo przy mnie jest [hehhh] 7 lat.. a to moja szczęśliwa liczba..
Słowa ciągle mi towarzyszyły.. i są dla mnie ważnym drogowskazem..
Dzięki niemu pokazałam ten świat innym.. ale najważniejsze - mojemu mężowi.
Teraz uczę młodych ludzi j. niemieckiego.. i to jest moja pasja..


Sama hmmm jakies 3 lata temu.. probówałam zrobic strone na prv.pl.. i była... i ksiega gosci była..
..a ja nie miałam czasu na jej tworzenie.. ludzie pisali: o jak fajnie - jest ktoś, kto też słucha Xaviera..
byłam w szoku


Gratuluję twórcy/om tego forum - jesteście wspaniali - chylę czoła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
salome




Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Flp.3:20 :)

PostWysłany: Nie 11:59, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Sarah, widzę, że spora część osób zaczęła dzięki panu X. zajmować się niemieckim zawodowo Smile

sarah napisał:
Sama hmmm jakies 3 lata temu.. probówałam zrobic strone na prv.pl.. i była... i ksiega gosci była..
..a ja nie miałam czasu na jej tworzenie..

Beżowy Xavcio na beżowej izraelskiej pustyni, a księga gości z gwiezdnym tłem? Laughing Jeśli to ta, to szacunek, byłaś jedną z "Pierwszych" Laughing

sarah napisał:
Gratuluję twórcy/om tego forum - jesteście wspaniali - chylę czoła

Embarassed Jeśli ta wyżej opisana strona była Twoja, proszę, wybacz mi ostatni wpis w księdze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarah
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 15:03, 16 Kwi 2006    Temat postu:

tak.. dokładnie - to JA
Byłam jedną z pierwszysz.. ale mam wieeeelki żal do siebie.. że tak wyszło a nie inaczej..
Nie mialam czasu, siły.. i zmaściłam wszystko, co wtedy poświęciłam.. a TYLE chciałam zrobić..
teraz biję się mocno w pierś.. bo mogłam dużo..

Ale naprawdę jestem dumna z tych osób, które teraz tyle robią.. Xavier też pewnie jest dumny!

Jaki wpis? Nie pamiętam, bo to tak dawno było..

A poza tym niestety.. strona już nie istnieje..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Xavier Naidoo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin