Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group
Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Co czytamy?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Freestyle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elanitu
Moderator



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:34, 27 Wrz 2006    Temat postu:

diana napisał:
Ja ostatnio czytam w Empiku Demony Dobrego Dextera. Dobry kryminał Smile


Czy mam to rozumieć tak jak to jest napisane? Ze czytasz to nie w domu, tylko w Empiku? Laughing
Moja koleżanka czyta tak te książki Pratchetta, których nie można dostać w bibliotekach, a potem mnie relacjonuje Razz Ja sama bym do Empiku czytać chodziła, ale oczywiście w mej mieścinie tego cudu nie uświadczysz.. Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.insekt.




Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znienacka

PostWysłany: Wto 20:50, 24 Paź 2006    Temat postu:

no to ja tez zareklamuje jakis tytul a nawet cala serie autorstwa jacka piekary. narazie trzy ksiazki: sługa boży, młot na czarownice, miecz aniołów i czwarta ma sie ukazac jakos na czasie: łowca dusz. ksiazki o tyle ciekawe bo swietnie pisane tj. w perspektywie 1szo osobowej co sie zadko zdaza. glowny bochater mordimer madderdin jest inkwizytorem w bardzo ciekawej alternatywnej wizji chrzescijanstwa ([jezus nie umiera na krzyzu a zchodzi z niego i mieczem i ogniem nawraca niewiernych..] mozemy nawet przeczytac zmienione fragmenty pisma swietego np. [o zstapieniu z krzyza] '..i tego dnia ulice jeruzalem splynely krwia..' lub nawet zmieniona modlitwa ktorej fragment mowi o tym bysmy nieprzebaczali naszym winowajcom..)

goraco polecam fanom fantastyki i nietylko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kim
Moderator



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Posen

PostWysłany: Śro 10:51, 06 Gru 2006    Temat postu:

Wspominaliście o Harrym Potterze...ano ja lubię, może nie że jakoś tak baaaardzo ale owszem, świetnie się czyta, zwłaszcza wyższe numery. Ale interesuje mnie ta ksiązka z innych względów - pisze prace magisterską o potteromanii jako o zjawisku społecznym i dyskusji na temat jej szkodliwości ( nie uwierzylibyście jakie dyrdymały wypisują na ten temat...).
Poza tym polecam :
Chmielewską ( Lesio, Całe Zdanie NIeboszczyka, seria o Janeczce i Pawełku...rewelacjone he he)
Niesamowicie ciepłe i klimatyczne książki Hanny Kowalewskiej
Terakowska ( np. Tam gdzie spadają anioły )
A dla tych pań, które chciałyby sobie przeczytąc bardzo badziewną książkę romansową, "Oblubienica" Julie Garwood - tak prosta że aż wstyd ale BOKI ZRYWAĆ no i o Szkotach Smile Nawet mój tato to przeczytał i trochę się wstydzi że mu się tak podobała Rolling Eyes
Poza tym Jane Austen, "Zabić drozda" Harper Lee, i zdecydowanie polecam J. Gaardera ( ten od "Swiata Zofii" ) .
Uff
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanitu
Moderator



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:41, 06 Gru 2006    Temat postu:

KIM_KIM napisał:
Wspominaliście o Harrym Potterze...ano ja lubię, może nie że jakoś tak baaaardzo ale owszem, świetnie się czyta, zwłaszcza wyższe numery.

Ja mam wręcz odwrotnie, im wyższe numery tym twierdzę, że jest gorzej... 1, 2, 3 (najlepsza z najlepszych Exclamation ), 4 jeszcze ujdzie, ale 5 i 6 :/ Mam wrażenie, że tu już nie o jakość, ale o ilość idzie... W końcu im grubsza książka, tym droższa. A na dodatek akcja rozwija się w jakimś nieporządanym zupełnie przeze mnie kierunku (a jak ma sie rozwijać, gdy zabija się najlepszych bohaterów, a z reszty robi się postaci rodem z meksykańskiego serialu Question Exclamation Question )
Zastanawiam się, czy znajdę w sobie ochotę na przeczytanie części siódmej.. Do szóstej w polskiej wersji się zabrać nie mogę, przeczytałam to tylko po angielsku i gdy pomyślę, że miałabym przez te dziwactwa raz jeszcze przebrnąć... Ale to chyba konieczne będzie przed lekturą części ostatniej, bo coś czuję, ze nie wszystko pamiętam, no i się zakręcę totalnie

A temat na pracę świetny Very Happy
Nawet widziałam w bibliotece książkę z rozważaniami na temat szkodliwosci, bądź nieszkodliwości Pottera..
Ech, nie mają sie już czego ludzie czepiać Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotkaaa




Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:11, 24 Gru 2006    Temat postu:

Ja czytam głównie fantastykę (taka ze mnie marzycielka Smile ) Harry'ego Pottera uwielbiam prawie jak Xaviera, Władcę Pierścieni również tez bardzo lubię. Ostatnio jednak czytałam głównie książki Paulo Coelho - 11 minut, Demon i panna Prym - bardzo polecam, są pokrzepiające Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gula




Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 23:39, 24 Gru 2006    Temat postu:

ja lubię czytać książki, strasznie lubię takie stylizowane na dawne czasy [np. Robin Hooda, tylko teraz nie pamiętam, kto to napisał], nie wiem czemu, ale strasznie lubię tą gadkę typu "och ty kamracie! kocham cię towarzyszu!" itp.Wink a Pottera ubóstwiam, chociaż wiem że to dosyć miałka historia, ale przynajmniej nie jest przegadana, wszystko konkretnie i spoko;) no i Alchemika też lubię...i 1,2, 3 część Serii Niefortunnych ZdarzeńSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchomora




Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:58, 27 Lut 2007    Temat postu:

A czytał ktoś "Cień wiatru" Carlosa Ruiz Zafóna (nie wiem jak to się odmienia...)Świetna książka i wcale się nie dziwię, że została już bestsellerem! Automatycznie przenosi w zupełnie inny świat, wciąga od samego początku i oderwać się nie sposób Very Happy Strasznie podoba mi się styl, w jakim jest napisana, a wypowiedzi Fermina Romero de Torres mogłabym czytać w nieskończoność Szok!
Książka jest po prostu rewelacyjna! Ktoś powiedział, że nienawidzi chwili, w której otwiera dobrą książkę na ostatniej stronie i ja miałam to samo z "Cieniem wiatru".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaq




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:40, 28 Lut 2007    Temat postu:

a czytał może ktoś "Błysk" Malcolma Gladwell'a Question bo mnie się jak na razie okłądka rzuciła w oczy i nie wiem czy warto się za to brać Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.mary.




Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:25, 23 Mar 2007    Temat postu:

Ja juz chyba ze sto razy przewalkowalam Samotnosc w sieci...(nie smiejcie sie tylko:D) Ostatnio moimi jedynymi ksiazkami ktore czytam sa ksiazki zwiazane z moimi studiami wiec nie ma sie czym chwalic:) Czasem jeszcze jakis lekki romansik wezme jak usnac nie moge, ot glupie przyzwyczajenie...Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanitu
Moderator



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:22, 25 Lut 2011    Temat postu:

Dostałam ostatnio od kuzynki taką oto książkę (drżyjcie fani klasycznej powieści o wampirach!):



Lekka komedia z szybką akcją, miło mi się czyta, choć tytuł początkowo mnie odstręczał kojarząc się z tanimi romansidłami spod znaku Harlequina. Najlepsze jest to, że nie ma tu rozwlekłych opisów miłosnych i moralnych rozterek, które tak łatwo można napotkać w fantasy pisanych przez kobiety, a których ja wręcz nie trawię! Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona tą lekturą, polecam jako remedium na nudę Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kim
Moderator



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Posen

PostWysłany: Pią 19:33, 25 Lut 2011    Temat postu:

Drżę, acz podejmę próbę Mr. Green

Ja polecam od siebie ostatnie 3 przeczytane:
- "Lichotka" Marty Kisiel (najcieplejsza książka jaką w życiu przeczytałam - zważywszy na opis na okładce nie tknęłabym palcem, ale w środku cudo... humor, urok i polski folklor Very Happy)
- książka lekko autobiograficzna Wojciecha Manna (no, chyba że ktoś go nie lubi, czego nigdy nie pojmę)
- Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu" - 3 części, fantastyka wyższych lotów
(nie żebym miała coś przeciwko Harry'm Potterom - z czegoś się tą magisterkę pisało Razz)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanitu
Moderator



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:52, 25 Lut 2011    Temat postu:

Kim napisał:
- Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu" - 3 części, fantastyka wyższych lotów

Najbardziej u Grzędowicza podoba mi się jego umiejętność tworzenie tak ciekawych wizji innych światów, aż sama się czasem dziwię czytając fantastykę, że da się wymyślić jeszcze coś oryginalnego. Na mnie jednak większe wrażenie od "Pana Lodowego Ogrodu" zrobiła "Popiół i kurz. Opowieść ze świata Pomiędzy". Nastrój bardzo mroczny, a pogłębiają go jeszcze zamieszczone w książce ilustracje, aż strach patrzeć czasem.

Kim napisał:
(nie żebym miała coś przeciwko Harry'm Potterom - z czegoś się tą magisterkę pisało Razz)

oldskul Cool i te posty z 2007...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inga




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:23, 02 Kwi 2011    Temat postu:

Chciałam Wam polecić książkę z cyklu "opis przeżyć traumatycznych" (Natascha Kampusch, 3096 dni).
Z reguły unikam takich traumatycznych opowieści zgodnie z zasadą: dość życie ma swoich trosk i dlatego też, że odstręczają mnie wszelkie opowieści pt: opowiem wam jak mi było źle.
A jednak...
Książka pisana jest z pomocą dwóch dziennikarek, ale absolutnie nie ma się poczucia jakiejś, no nie wiem, stylizacji, ubierania tej opowieści w dziennikarską sensację - od pierwszej do ostatniej strony ma się wrażenie jakby słuchało się samej Nataschy.
Prawda jest taka, że każdy coś tam wie o tej historii, ja też coś tam wiedziałam. Wpisywało mi się to w ten ciąg strasznych opowieści o porwaniach dzieci, wykorzystywaniu seksualnym, pedofilii itp. Pamiętam jak TV pokazywał zdjęcie takiej pulchnej, dużej jak na swój wiek dziewczynki, która zaginęła w Austrii. Później jakieś fragmentaryczne informacje o jej cudownej ucieczce. I tyle.
Ostatnio przeczytałam wywiad z Nataschą w Wyborczej i uderzyło mnie w jaki sposób opowiada o swoich rodzicach. Muszę przyznać, że było we mnie trochę sceptycyzmu, jeśli chodzi o tę sprawę. Z pewnym zaskoczeniem obserwuję akcję marketingową związaną z tym porwaniem: Natascha ma swoją stronę internetową, wydała książkę, udziela wywiadów, chyba nawet prowadziła talk show. Nie umiem się do tego ustosunkować. Czy to jest jej forma terapii? Czy ktoś ją wykorzystuje czy też ona sprytnie odbiera sobie od społeczeństwa to, co jest jej winne? Nie wnikam, bo tego nie rozumiem.
Ale książka zrobiła na mnie wrażenie właściwie już od pierwszych stron: opis dzieciństwa, rodziny, wszystko takie zwykłe: niekoniecznie piękne, ale normalne, bez żadnych wyjątkowych wydarzeń. Aż do dnia porwania.
To jest nie tylko studium zachowań człowieka żyjącego w całkowitej izolacji, zdanego na wymysły psychopaty, ale też potężne oskarżenie społeczeństwa: od relacji sąsiedzkich po pracę służb. Jest też tu dziwnie drażniący motyw roli wybaczenia: rozważania na ten temat u nastoletniej dziewczynki irytują, ale biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej była, zaskakują też jakimś praktycyzmem (wybaczyć, żeby przetrwać). Dobrze to widać, kiedy Natascha porównuje swoją sytuację z sytuacją dziewczynki więzionej przez Dutrouxa w Belgii.
Książka jest bardzo powściągliwa w opisie: nie ma tu żadnych ociekających krwią i łzami jęków, spazmów i rozrywania szat. Pewne sprawy Natascha przemilcza, o pewnych mówi sucho wyliczając, jedynie wypowiadając się na temat przypisywanego jej syndromu sztokholmskiego (sympatia do oprawcy) jest cięta jak brzytwa.

Na początku napisałam, że polecam, a teraz sama nie wiem, może niektórzy nie mają ochoty na zagłębianie się w tego rodzaju ciemną stronę świata. Wiecie, nie takie zło demoniczne: krąg, szatany, czaszki, trupy kota i te sprawy, tylko takie zło prawdziwe, które niszczy i o którym nie chce się zazwyczaj myśleć. Sorry, za ten żałosny wtręt filozoficzny, ale jeśli ta książka zrobiła na mnie wrażenie, to dlatego, że jest nie tylko relacją z życia porwanej, ale naświetla też pewne sprawy zazwyczaj dyskretnie przemilczane w naszych sytych społeczeństwach.


Ostatnio zmieniony przez Inga dnia Sob 10:24, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Freestyle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin